Kimchi z brukselki
Sezon na brukselkę zainspirował mnie do wykonania kimchi. Brukselka bardzo fajnie się kisi i jeśli myślicie, że nie lubicie brukselki, to spróbujcie jej w fermentowanym wydaniu.
Ta maleńka kapustka zyskuje po ukiszeniu i nabiera ciekawych, całkiem nowych smaków.
Przepis na nią pojawi się niedługo. Kiszoną brukselkę znam doskonale i zaręczam, że nie ma nic wspólnego ze smakiem przykrej rozgotowanej paćki, która bywała utrapieniem najczęściej w dzieciństwie.
Ukiszona jest elegancką probiotyczną przystawką i fajnym dodatkiem do posiłków. Dlatego koniecznie musiałam ją wypróbować w kimchi i jestem bardzo zadowolona z rezultatów. Zatem przekazuję przepis na te niezwykłą kiszonkę.
Potrzebujesz:
- 0,5 kg brukselki
- jedną marchew
- pół białej rzodkwi
- gruszkę nashi
- pół pora
- dwa pęczki szczypiorku
- 10 ząbków czosnku
- 100 g imbiru
- 200 ml sosu rybnego
- 300 ml wody
- 4 łyżki mąki ryżowej odmiany kleistej
- łyżkę fermentowanych krewetek saeujeot
- 1/3 szklanki gochugaru
- litr zimnej wody i 3 łyżki soli na solankę
Brukselkę przekrój na dwie połowy i umieść w misce. W 1 litrze wody rozpuść 3 łyżki soli, przemieszaj i zalej nią połówki brukselki. Pozostaw na jakieś 4 godziny.
W tym czasie zetrzyj na tarce o średnich oczkach marchewkę, gruszkę nashi i rzodkiew. Pół pora posiekaj w pióra, a szczypior w 4 cm kawałki.
W rondelku odmierz 300 ml zimnej wody, dosyp do niej 4 łyżki mąki ryżowej i zacznij powoli gotować, cały czas mieszając, aż zgęstnieje.
Czosnek, imbir, krewetki i sos rybny zblenduj na papkę. Połącz z ostudzonym kleikiem ryżowym i 1/3 szklanki gochugaru.
Brukselkę po 4 godzinach odlej z solanki i dobrze wypłucz z nadmiaru soli.
Teraz łączymy wszystkie składniki.
W dużej misce umieść odsączoną z nadmiaru wody brukselkę, startą marchew, gruszkę nashi, rzodkiew, pora i szczypior. Zalej pastą sporządzoną z mąki ryżowej i dokładnie wymieszaj.
*Sugeruję założenie jednorazowych rękawiczek. Ostra papryka gochugaru, wraz z czosnkiem i imbirem może podrażnić delikatną skórę rąk.
Gdy już brukselka będzie dobrze oklejona wszystkimi składnikami, umieść ją w czystym, wyparzonym słoiku, pozostawiając u góry wolne miejsce na pracę fermentu. W kimchi będą tworzyć się gazy i tym samym będzie podchodzić do góry. Nigdy nie upychamy żadnych kiszonek pod samą zakrętkę.
Gdy już kimchi mamy w słoiku, zakręć go, nie do końca szczelnie i odstaw na 12 godzin w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie przenieś je do lodówki, by tam spokojnie dojrzewała i by spowolnić procesy fermentacji.
Po tygodniu już jest przyjemnie ukiszone. Im dłużej będzie dojrzewać w warunkach chłodniczych, tym przyjemniejszą strukturę i smak w sobie rozwinie.
Enjoy the kimchi <3